I o to ponownie przychodzi mi* zrecenzować materiał grupy kilku zdolnych mężczyzn, nad których twórczością unosi się głos niemniej zdolnej wokalistki, która to wokalistka w tym przypadku gra także na gitarze. I tak jak zawsze podchodzę do takiego zestawienia z pewnym dystansem, tak ponownie jestem miło zaskoczony efektem finalnym.
Makijaż powstał w roku 2010, a opisywane tutaj demo jest ich debiutanckim materiałem. Ukazało się ono (to demo) w marcu b.r., czyli stosunkowo niedawno (choć i tak coś ociągałem się z napisaniem tekstu), przy czym ostatni utwór, Pożar, nagrany został kilka miesięcy wcześniej i zrealizowany przez inne osoby, dlatego też brzmi nieco inaczej.
Płytka zaczyna się od dość mocnego, ciężkawego i nieco transowego motywu, mogącego przypominać twórczość choćby Rammstein (ale też trochę ostatnie Alice In Chains). Utwór Dekadencja jest niezłym reprezentantem stylu prezentowanego przez Makijaż. Bas i perkusja trzymają numer w ryzach, podczas gdy gitary w wielu miejscach grają dodatkowe smaczki urozmaicające aranż. O brzmieniowym obliczu grupy decyduje jednak przede wszystkim charakterystyczny wokal Marysi Żak. Głos frontmanki wyjątkowo przypadł mi do gustu. Co wyróżnia go spośród wielu innych, to bijące z niego ciepło i jakaś swoista niewinność. Z taką barwą spokojnie można by śpiewać słodziutki pop i bynajmniej nie jest to minus zespołu Makijaż, wręcz przeciwnie. Wokalistka nie boi się również urozmaicania swoich partii, co owocuje fragmentami w typie wysokich wokaliz czy nawet skandowania.
Z pięciu numerów trzy posiadają ostrzejsze partie, a dwa pozostałe (Zapach oraz Prywatne oko) określić można jako piosenki w całości delikatne i subtelne. Przynajmniej muzycznie, jako że druga z nich to tekstowo właściwie protest song, kierowany wobec osób oceniających i próbujących wywierać nieporządany wpływ – pytanie tylko o kogo konkretnie chodzi? Rodziców, polityków? A może – oby nie – mniej lub bardziej profesjonalnych krytyków muzycznych? ; ) Generalnie teksty są po polsku i można doszukać się wersów niejasnych czy niezbyt fajnie brzmiących, acz wstydu nie ma, a parę strof wyszło nawet bardzo zgrabnie, jak choćby we wspomnianym Prywatnym oku czy dość mocno chyba kobiecym Zapachu, gdzie o ile „zdania w sprayu” mnie nie przekonują, o tyle podoba mi się rozwiązanie zastosowane w refrenie, coś w rodzaju aliteracji: „elegancki i szarmancki ideał”, brzmi to bardzo zgrabnie. Dodać mogę, że utwór ten wyróżnia się bardzo fajną gitarą, grającą przyjemne, alternatywno-rockowe akordy.
Zaletą materiału jest spójność stylistyczna. Właściwie we wszystkich numerach zastosowano rozwiązanie, w którym zwrotki śpiewane są na tle wyłącznie sekcji rytmicznej z niewielkimi dodatkami smaczków gitarowych. I być może w przypadku pełnego albumu byłoby to nużące, tutaj jednak sprawdza się fajnie i dodatkowo cementuje poszczególne piosenki w jedną całość.
Makijaż 2012 rok rozpoczął od mocnej ofensywy koncertowej (choćby w bieżącym tygodniu grają w Warszawie aż 3 koncerty dzień po dniu), dobrze radzą sobie w różnego rodzaju konkursach-festiwalach (awans na Emergenzaie, zakwalifikowanie się do występu na Rock May Festival) i bardzo fajnie, że towarzyszy temu jak najbardziej udana i dobrze przygotowana debiutancka demówka, będąca jedną z ciekawszych warszawskich rzeczy, jakie dane mi było usłyszeć w ostatnich miesiącach.
Makijaż – Demo / marzec 2012 / 1. Dekadencja 2. Zapach 3. Instytut 4. Prywatne oko 5. Pożar / http://www.myspace.com/makijaz
* moja dziewczyna utrzymuje, że sam jej wystarczam, toteż decyduje się przestać udawać, że jest mnie więcej jeden.
chciałem posłuchać, ale niestety skończyło się na jednej piosence, gdyż majspejs konsekwentnie dąży do bankructwa. może to dorwać jakoś gdzieś indziej?
jasne, sprawdź na facebooku albo reverbnation
http://www.facebook.com/zespolmakijaz/app_2405167945
[…] czy inaczej, grający klimatyczny, alternatywny rock Makijaż był już nawet na Rocking Warsaw recenzowany, podczas gdy gorąca, funk-rockowa Charlie Monroe… nie. Może dlatego, że są ze Szczecina? […]